Karczma "Pod białym kuflem"

morthug

Oczywiście zapłacę.. *podrapał się po swojej główce* szczurami *zaskrzeczał wesoło i udał się na zaplecze tworzyć pyszny specyfik*

Hitoshii

*podrapała się po główce* Jednak nie skusze się na pracę tutaj...

Astrate

*roześmiał się przysłuchując się rozmowie* Ciekawa zapłata *stwierdził ocierając z oczu łzy*

Hitoshii

*spojżała na niego* Ale mi sie pracodawca trafił....*mruknęła do siebie*

Astrate

*roześmiał się ponownie* Zapłata ciekawa i dobry humor zapewniony. Czegóż chcieć więcej?

Hitoshii

Innej zapłaty........*odpowiedziała mu nieco błagalnym tonem*

morthug

Albo mniej a... atr.... ofertę. 30 tysięcy złota jednorazowo *spojrzał na nią uważnie druga oferta wydawała mu się gorsza niż szczury. Już myślał, że straci barmankę za nim ją zyska. Oparł łokcie na blacie lady i położył na nich głowę*

Hitoshii

*spojżała na morthuga* Zgoda. Mam pracować jako barmanka czy kelnerka? Kiedy mam zacząć?

Astrate

Też dobra zapłata *uśmiechnął sie*

Hitoshii

*uśmiechnęła się do Astrate* też tak uważam kochany.

Astrate

Ba! *mruknął z uśmiechem*

Hitoshii

*całusa mu posłała i spojrzała na Kobolda wyczekująco*

morthug

Nie wiem jaka różnica. Ale zaplecze moje i nie oddam *pobiegł na zaplecze i zamknął drzwi*

Hitoshii

*roześmiała się.* Może być twoje. Ja będę zamówienie przyjmować i roznosić do stolików to co zamówiono *krzyknęła za nim*

Astrate

Będzie się działo *mruknął z uśmiechem*