Karczma "Pod białym kuflem"

Astrate

*spokojnie sączył wino rozmyślając nad czymś*

Kitara

*zgięła jakiś papier i rzuciła przed siebie.Nie patrząc gdzie on trafia z wielką irytacją na twarzy zaczyna znowu coś skrobać*

morthug

I po co nauka pisania jak i tak napisać nic nie potrafi *zaskrzeczał wesoło i poszedł na zaplecze ugotować coś do jedzenia*

Łiii *krzyknął* Poparzyłem się ale gotowe *wrócił za ladę niosąc pszne danie i postawił je na ladzie* Kto ma ochotę na pyszne szczury? *zapytał wesoły* Pieczone, marynowane, duszone...

Astrate

Morthug jak zwykle w świetnym humorze *roześmiał się* I jego dobry smak też ma się dobrze.

Kitara

*nie lubi szczurów...udaje że nie usłyszała*

morthug

Nie to nie sam zjem * wziął upieczonego szczura i rozpoczął ucztę* Pycha

półelfka Deidre · Gość

*Do karczmy wchodzi młoda zgrabna kobieta o dlugich brązowych włosach i zielonych oczach. Ma lekko szpiczaste uszy mowiace o jej nie calkiem ludzkim pochodzeniu. Na sobie nosi obcisłe spodnie i luzna bluzke , oraz miecz przy pasie. Nieśmiało rozgląda się w koło ,zamyka za soba drzwi i mówi* Witam ,jestem Deidre ,jako że do klanu przynależe od niedawna ,nie znam jeszcze zasad w nim panujacych wiec prosze o wyrozumialosc gdy popełnie jakies fatalne błedy...* Po tych słowach podchodzi do lady ,przygląda się wystawionym alkoholom i pyta* Czy mogłabym dostać kufel dobrego mocnego piwa? *usmiecha sie leciutko* i cos bezmięsnego do jedzenia...

Kitara

*podnosi wzrok z nad papierów i pozdrawia nowo przybyłą uśmiechem lekkim*

morthug

*uśmiechnął się wesoło* Witam. *nalał jej do kufla dobrego krasnoludzkiego piwa* Bez mięsnego to szczury odpadają? *zapytał z lekką nadzieją, że ktoś też zje te pyszne potrawy*

Astrate

Eh, Morthug *westchnął ciężko* podaj tu jednego szczura i przestań się nimi chwalić. *uśmiechnął się lekko* Pod Welnir gorzej się jadało.

morthug

*zaskrzeczał wesoło i podał mu 5 różnych szczurów* Smacznego. Nie wiem co to jest Welnir ale szczury są na pewno lepsze. A co u Ciebie Astrate słychać? *zapytał szczęśliwy, że ktoś poznał się na dobrym jedzeniu*

Astrate

*uśmiechnął się lekko* U mnie po staremu *ukroił kęs jednego ze szczurów i włożył go do ust* Całkiem niezłe. *spojrzał na Morthuga z uwagą* Szkoda że na froncie takich kucharzy nie mieliśmy.

morthug

Ani szczurów *zaskrzeczał wesoło* A po staremu to znaczy jakiemu

Astrate

Fakt *mruknął kosztując kolejny kawałek szczura* A po staremu znaczy dobrze *uśmiechnął się*

półelfka Deidre · Gość

*Z wdzięcznością wzieła kufel piwa posmakowała i stwierdziła z zadowoleniem* Wysmienite! jednak jezeli chodzi o szczury to hmmm jednak podziękuje *usmiechnela sie leciutko po czym rozejrzała sie w okol szukajac wolnego stolika ,znalazła usiadła była szczesliwa i zapytala* Czy w klanie mamy jakiegoś kowala?

(probowałam sie zalogowac to wyskoczyl mi jakis bład i nie moge normlanie wpisac nazwy Deidre ,bo jest zajeta o co chodzi?)