Autor |
Wiadomość |
Kitara |
Wysłany: Nie 22:03, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
Nie obiecuj,nie obiecuj..nie wszystko sie udaje. a mi to nie przeszkadza bo 20 lat to nie koniec świata. no ale niech wam będzie... |
|
|
Artanis |
Wysłany: Nie 19:54, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
No dobra... Apel do być-może-obserwującej to Kitary:
Miałaś to mistrzować. Tak to możemy się bić przez dwadzieścia lat...
Musisz napisać, czy strzała trafiła, czy miecz odrąbał nogę...
Poczekam na werdykt owej w sprawie tej strzały zanim znowu będę wykonywał niesamowicie skomplikowane manewry, które MUSZĄ się udać... |
|
|
Astrate |
Wysłany: Nie 15:57, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
*szybkim ruchem obkręcił miecz i wbił go ostrzem w ziemię tworząc z niego swoista pawęż.* Zapamiętaj *dobiegło wołanie zza zasłony* Nigdy nie niedoceniaj przeciwnika. |
|
|
Artanis |
Wysłany: Wto 21:53, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*Sztylet, rzucony na jego oko nieco za mocno poleciał wysoko, nie mając raczej zamiaru trafić niczego poza ptakami. Cios mieczem jednak mógłby okazać się bolesny, gdyby nie szybkość elfa - Dziesiątki lat biegania nocami po dachach owocowały czymś więcej niż tylko zapaleniem płuc... Elf oddalał sie więc biegiem zwiększając dystans. Przyklęknął w miejscu jednak odwracając się. Założył strzałę na cięciwę i posłał Ją w rękojeść miecza. W palce.* |
|
|
Kitara |
Wysłany: Wto 21:46, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*patrzyła ze spokojem na ich wyczyny* |
|
|
Astrate |
Wysłany: Wto 21:41, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*W oczach Ragnara pojawił sie błysk. Gdy przeciwnik odskoczył prawica jego podążyła szybkim ruchem w stronę pasa chwytając za jeden ze sztyletów po czym cisną nim w przeciwnika. Nie patrząc na efekt rzutu pobiegł w stronę Artanisa i ciął nisko, na wysokości ud. Mimo iż atak był wycelowany nisko to zamach z nad ucha był bardzo dobrze wycelowany. Przynajmniej czubek powinien przejechać mu po nogach* |
|
|
Artanis |
Wysłany: Wto 21:35, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*Uśmiechnął się w myślach - Miał rację. Zbroja ta nie była wykonana w sposób dający zbyt wiele miejsca na ruchy.... Nawet jeśli właśnie szarżował na niego osobnik o sile rosłego trolla, miał słabość. Odczekał chwilę w bezruchu wpatrując się w twarz przeciwnika. Gdy ten zbliżył się na odległość skoku, odskoczył na bok i pobiegł w tamtym kierunku.* |
|
|
Kitara |
Wysłany: Wto 21:34, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*obserwowała wszystko dokładnie* |
|
|
Astrate |
Wysłany: Wto 21:30, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*powoli obracał się chcąc mieć przeciwnika przed sobą, gdy pocisk trafił go w naramiennik skrzywił sie po czym z rykiem udając głupawą szarże rzucił się na przeciwnika* |
|
|
Artanis |
Wysłany: Wto 21:28, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*Zaczął - Ruszył biegiem zataczając łuk dookoła przeciwnika. W biegu wyciągnął strzałę i założył na cięciwę. W biegu napiął łuk. Dopiero gdy się zatrzymał wypuścił strzałę. Nie miała ona szans zranić przeciwnika - strzelił w jego naramiennik od boku. Ciekaw był jak szybko tamten odwróci się i gdzie uderzy ta strzała.* |
|
|
Kitara |
Wysłany: Wto 21:23, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*obserwowała obojga ze swoistym zainteresowaniem* |
|
|
Astrate |
Wysłany: Wto 21:17, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*uśmiechnął się szelmowsko i niespodziewanie szybko zatoczył niski krąg mieczem żłobiąc w ziemi głęboką bruzdę* Zaczynaj *mruknął* |
|
|
Artanis |
Wysłany: Wto 21:10, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*Uśmiechnął się sam do siebie wesoło. Miał już się okazję pojedynkować z cwaniakiem, który myślał, że szerokość miecza daje mu ochronę. Było przecież przeciwnie - im szersze ostrze tym wolniej nim ruszasz, tym bardziej ciąży. Właściciela zaś zamienia w posąg bardzo łatwy do trafienia. Oczywiście pozostawali siłacze, którym wielkość miecza wcale nie przeszkadzała, ale ten tu nie miał wcale ponad sześciu stóp wysokości i nie wyglądał na barbarzyńcę, z których owi siłacze się wywodzili. Temu tu nie tylko ten miecz przecież ciążył, a jeszcze zbroja i pewnie kusza...
Sprawdził odruchowo proste mechanizmy w rękawach - czy sztylety wysuwają się tak jak tego sobie życzył.* |
|
|
Astrate |
Wysłany: Wto 21:08, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
*uśmiechnął się szelmowsko do Kitary* Możesz być spokojna nic mu się nie stanie *spojrzał na adwersarza* Mam nadzieje, ze mnie stąd nie wyniosą. *zaśmiał się cicho* |
|
|
Kitara |
Wysłany: Wto 21:05, 12 Lut 2008 Temat postu: |
|
NIe. *odpowiedziała* Walczycie tak długo aż przeciwnik się podda lub straci przytomność. *powiedziała tak aby obydwaj ją dobrze usłyszeli* |
|
|